Nadszedł chyba czas rzucić krytycznym okiem na własną radosną twórczość – tak coby nie popaść w samozachwyt. Ostatecznie głupio jest się masturbować do zdjęć własnych tekstów. Jeszcze je potem człowiek poplami.
Teraz trochę wróżenia z fusów – wybory ostatecznie wygra Komorowski.
Zaiste, wnikliwa analiza.
…zwarłaby szeregi mocznej kontrsiły jedynie słusznej partii…
Zachodni wiatr spienione goni fale.
A swoją drogą – co to u licha jest kontrsiła?
Korwin “Tej Siły Już Nie Powstrzymacie” Mikke
Tak Ci się to spodobało, że musiałeś użyć tego sformułowania w dwóch notkach z rzędu?
…co mówiłeś na początku o masturbacji?
Miałem sen. Znowu. W zasadzie to nie sen a koszmar. I w zasadzie to nawet nie sen czy koszmar a wizję. Zresztą nawet nie wizję, wizje się nie ziszczają.
Po pierwsze – to co ostatecznie miałeś?
Po drugie – bierz połowę.
Matka Natura jest Matką Naturą a nie Ojcem Natur… em?
Właśnie – ?
…tymczasem kobieta z analogiczną rozpiętością emocjonalną…
Z… czym?
I dalej w tym samym akapicie:
…nabrały w moich oczach absurdalnej wręcz racjonalności.
Absurdalnej racjonalności?
Znaczy co? Racjonalny, bardziej racjonalny, absurdalnie racjonalny?
Poza tym – nie wiem co jest bardziej przerażające – że mi takie absurdy uciekają spod redakcji niezauważone czy sam fakt, że potrafię wpaść na takie genialne pomysły zupełnie bezwiednie.
Czy zatem uważając się za człowieka racjonalnego w istocie jestem szurnięty?
Ludzie dzielą się na już wymagających leczenia oraz jeszcze nie zdiagnozowanych – przy czym pierwsi najczęściej uważają się za jedynych normalnych w zwariowanym świecie.
Na szczęście wiatru pod dostatkiem. W dodatku rześkiego jak woda w sztyfcie.
…woda w sztyfcie.
…w sztyfcie.
Wasza ekscelencja nie może napisać po ludzku, że pizga lodowatym wiatrem?
Musisz się uciekać do takich udziwnień? Bo co? Inaczej passé, zbyt normalnie i w ogóle plebsem śmierdzi na kilometr?
…przyznam, że zima bez śniegu nie przeszkadzałaby mi jakoś niesamowicie.
A co powiesz na bieguny bez śniegu? Pardon, milordzie – bez wody w proszku?
Sen w sumie nierealny…
A jaki sen jest realny? Zresztą nadużywasz “w sumie”.
“Zresztą” też. Uboga biblioteczka?
Nienawiść do logiki wyniosłem z domu. Jebać meritum na sto procent. CHWDL.
Do poprawnej polszczyzny również?
Miałem sen… tekst długi i zasadniczo bez sensu. Podsumowując – nie do końca wiesz czego chcesz ani tym bardziej jak to osiągnąć?
Może delegalizacja to nieadekwatne słowo, ale istotą tego punktu jest ograniczenie do minimum największej pięty achillesowej współczesnej polityki – bezzasadnych kłótni.
Jakby tak się chwilę zastanowić to mogłoby być gorzej – politycy z miejsca dochodzący do konsensusu – kłótnie ostatecznie dają jakieś pole manewru – ekspresowa zgoda na szczycie nie zostawiałaby żadnych szans maluczkim. “Rąbniemy 25% podatku od oddychania? Spoko, klepnięte.”
Im więcej słońca i ciepła tym bardziej człowiekowi chce się robić mnóstwo rzeczy. No w każdym razie chce się robić jakieś rzeczy. Albo po prostu chce się coś robić… prawda?
No i co, zrobiłeś coś? A no tak, walczysz z prokrastynacją? Świetnie. Co? Aha… od jutra… no tak.
Matka Natura to złośliwa suka.
Jak się zwracasz do mamy, skurwysynu?!
Hm… zaraz…
…przyszła wiosna ciepła i radosna a skwerki w parkach obrodziły spod topniejącego śniegu niezliczoną ilością psich gówien.
Romantyzm w Twoim wydaniu…
Dzięki temu nikt nie zarzuci mi, że nie żyję pełną piersią.
Chyba pełnym cyckiem. Kiedy ostatnio byłeś na siłowni?
…burząc (…) naturalną dla mnie pogodę ducha i życzliwość dla wszystkich wokół…
Twoje… co?
Wygląda na to, że już Ateńczycy wiedzieli co robią, zakazując piastowania stanowiska oberszefa dłużej niż dwie kadencje, jeśli dobrze pamiętam z historii.
A parę postów później pojechałeś po podstawach demokracji. Nie ma to jak spójność własnych poglądów. …ok, wiem, teraz się czepiam.
Tłumaczyłoby to również, dlaczego politycy w wielu krajach mają status społeczny niższy od prostytutek, w tym w Polsce.
“(…) również w Polsce”, jak już.
…elektronika tak się ma do informatyki jak ornitologia do KFC…
Może od razu zacznij zarzucać tekstami, że niedźwiedź polarny to spolaryzowany jednokierunkowo niedźwiedź bipolarny? Wszyscy będą zrywać boki. Serio.
Hipotetyczne zniknięcie moje i moich kumpli po fachu zauważone zostałby zapewne dopiero, kiedy internet by przestał działać…
Albo kiedy po przeliczeniu głosów okazało by się, że nikt nie głosował na Korwina.
Nigdy nie zamieszczam żadnego tekstu w dniu, w którym tenże powstał. Takie tam redakcyjne pierdu pierdu, czas na przeczytanie jeszcze raz, wyłapanie błędów itd.
Skutek, widać, nader marny skoro piszę już drugą autodestrukcję i nie zapowiada się cobym miał prędko skończyć pastwienie się nad sobą.
Gdyby spokój ducha był karalny powinienem od dawana gnić w pierdlu. Niemniej czasem nawet mnie coś ruszy i wtedy pojawia się wpis na blogu.
Od kiedy spokój ducha jest synonimem bezmyślności?
Zielone tłumy (taki skrót od tłumów zielonych żółtodziobów…)…
Zielone tłumy – zielonych żłótodziobów… Piłeś? Nie pisz.
…nieogarnięty tłum…
Tylko dwa słowa a mogę teraz pojechać po sobie na tyle sposobów, że nawet nie wiem od czego zacząć.
Chordy ludzi na siłowni…
CHORDY?! Zawał serca, udar mózgu, skurcz przepony oraz indukowana impotencja.
Wyjdź.
“Od nowego roku będę miły.”
“Od nowego roku nie będę się lenić.”
“Od nowego roku będę się uczyć”.
Zapomniłeś dopisać “od nowego roku będę systematycznie pracował nad powieściami”
Tego feralnego poniedziałku powziąłem jednak postanowienie coby faktycznie zrobić coś produktywnego.
Powziąłem, postanowienie – epicko. I co, przeprowadziłeś inwazję w Normandii?
Koniec końców udało mi się w końcu dotrzeć…
Masło maślane jest maślane.
…zdążył jedynie otworzyć usta zanim nie nawiązałem z nim kontaktu…
To jest po polsku?
…miałem kiedyś wizję swojego sukcesu pisarskiego a piszę bloga.
Nie bez powodu.
tak co by nie popaść w samozachwyt.
Coby w takim kontekście pisze się łącznie, tak jak żeby.
Ostatecznie głupio jest się masturbować do zdjęć własnych tekstów. Jeszcze je potem człowiek poplami.
To tak psujesz monitory? Wszystko jasne.
Tak Ci się to spodobało, że musiałeś użyć sformułowania w dwóch notkach z rzędu?
TEGO sformułowania. Inaczej nie ma sensu, potrzebujesz zaimka.
Ludzie dzielą się na wymagających leczenia oraz jeszcze nie zdiagnozowanych – przy czym ci pierwsze najczęściej uważają się za jedynych normalnych w zwariowanym świecie.
Nie dość, że pomieszałeś, to jeszcze podświadomość podpowiada Ci, że to kobiety są tymi pierwszymi. Cokolwiek to znaczy.
“(…) również w Polsce”, jak już co.
Jak już, to „jak już coś” albo jak już coś, to „jak już”. ;P
Skute, widać, nader marny skoro piszę już drugą autodestrukcję i nie zapowiada się co bym miał prędko skończyć pastwienie się nad sobą.
SkuteK (…) cobym (…)
będę systematycznie pracował naD powieściami
Masło maślane jest maślane.
*Masło maślane, masłem smarowane. Się mówi. No.
Jeśli cierpisz na przecinkofobię, zapraszam na terapię. W programie: oswajanie przecinka, nauka zachowań przecinka w środowisku naturalnym oraz skutki siłowego umieszczania przecinka we wrogim otoczeniu.
Coby w takim kontekście pisze się łącznie, tak jak żeby.
Dziękuję, dowiedziałem się czegoś nowego o życiu.
TEGO sformułowania. Inaczej nie ma sensu, potrzebujesz zaimka.
Naczytałem się Kresa – teraz kreślę zaimki. Nienawiść do zaimków wyssałem z …nieważne. CHWDZ.
Nie dość, że pomieszałeś, to jeszcze podświadomość podpowiada Ci, że to kobiety są tymi pierwszymi. Cokolwiek to znaczy.
Będę teraz się zapierał, że to celowy zabieg był – tak jak z Anną Grodzką i jego kumplem. To wcale nie była literówka, i moja podświadomość wcale mi nie podpowiada, że kobiety to wariatki.
Jak już, to „jak już coś” albo jak już coś, to „jak już”. ;P
Jak już co brzmi bardziej prostacko – lepiej się komponuje w klimat bloga.
SkuteK (…) cobym (…) i inne literówki.
Mea maxima culpa.
*Masło maślane, masłem smarowane. Się mówi. No.
Czepiasz się
Przecinki chętnie ujarzmię.
„Czepiasz się.”
Masz, co chciałeś.