“Kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie skurwysynem…”
Człowiek dorastając widzi sporo nieprawidłowości, wypaczeń i zwykłego skurwysyństwa wszędzie dookoła. Z każdym rokiem coraz więcej. Dlatego też każdy, kto poza oczami ma jeszcze trochę wrażliwości nie godzi się na taki stan rzeczy i chce coś zmienić. Stąd subkultury, organizacje młodzieżowe różnego typu i generalnie wszystko co pozwala młodym oddzielić się jakąś wirtualną granicą od reszty parszywego świata. Mechanizm tak stary jak sama ludzkość – jeśli nie starszy. Nasze plemię zawsze będzie lepsze od reszty, która zatraciła się w stagnacji, konformizmie i rezygnacji.
Na świecie było, jest i zapewne będzie jeszcze długo wiele niesprawiedliwości. Jest też niezgoda na taki stan rzeczy. Każdy, kto nie ma piekarnika zamiast serca będzie marzył o sprawiedliwym świecie – i na swój sposób o taki walczył. Tutaj też znajduje się rodowód ruchów socjalistycznych i ich popularności – wśród młodych ludzi zwłaszcza.
Wrzucanie wszystkich do jednego worka to niesprawiedliwość. Każda myśląca osoba słusznie czuje, że stwierdzenia iż przykładowo każdy czarny to złodziej albo każdy Włoch to leń są grubym przegięciem. Ludzie są ludźmi, większość nie jest z natury zła – wszędzie znajdzie się jakiś wredny typ. Stąd niezgoda na uprzedzenia wynikające ze stereotypów.
Nikt nie powinien również wpierdzielać się z butami do naszego życia – czy to sąsiad, czy to ksiądz, czy to państwo, czy to wreszcie nasi rodzice – rzecz jasna chcący dla nas jak najlepiej. Stąd też niezgoda na indoktrynację od małego, niezgoda na kontrolę z zewnątrz bądź innego rodzaju próby upchnięcia każdego do szeregu.
Bieda też nie pozostaje nikomu obojętna, każdy chciałby móc spojrzeć w oczy drugiego człowieka i nie widzieć znamion rozpaczliwej walki o przetrwanie. Stąd też społeczna aprobata dla państwowej opieki nad biednymi, stąd inicjatywy mające na celu poprawę losu pokrzywdzonych.
Wiara w sprawiedliwość, wiara w ludzi i zaufanie do nich – absolutne podstawy socjalizmu – to bezwzględnie dobre rzeczy.
I jak ze wszystkimi dobrymi rzeczami – nie wolno z nimi przesadzać.
“…ale kto na starość socjalistą pozostał, ten jest po prostu głupi.”
Każda piękna idea pozostawiona sama sobie na zbyt długo staje się w końcu swoją własną karykaturą. Historia pokazuje, że każda próba stworzenia utopii kończyła się antyutopią. Im piękniejszy z założenia system tym więcej zła przynosił. Próba stworzenia utopii dla Niemców zrodziło nazizm. Piękne idee komunizmu zrodziły krwawe potwory ZSRR (20 mln) i ChRL (65 mln); Czerwoni Khmerowie, kubański reżym, Korea Północna to tylko kolejne przykłady.
Postępujące wypaczenie tyczy się też bardziej przyziemnych zjawisk. Chęć oddzielenia się do konformistycznej większości prowadzi do wytworzenia własnych kodów i konformizmów w rzekomo nonkonformistycznych subkulturach. Jakimś dziwnym trafem każdy pozna kontestującego popkulturę rastafarianina, punka, metala czy innego gotha. O pardon, gotyka.
Prezentacja poglądów odstających od “obowiązujących” w danej grupie też szybko doprowadzą do wykluczenia takiej… ekhm czarnej owcy. Co wcześniej czy później skończy się wyodrębnieniem kolejnej sub-subkultury – najpewniej w pracy magisterskiej jakiegoś kulturoznawcy. Oczywiście rzeczona sub-subkultura też będzie miała swój względnie utarty kod. A niech się ktoś z niego wyłamie…
Niezgoda na wrzucanie wszystkich do jednego worka przechodzi w dość śmieszną (choć niekoniecznie zabawną – jeśli ktoś łapie różnicę) manierę nabierania wody w usta kiedy przedstawiciel jakiejś mniejszości dopuście się czegoś nie halo. Przecież nie można powiedzieć, że Cygan ukradł komuś rower – wszak to powielanie stereotypów, rasizm, ksenofobia i olaboga. Najlepiej, żeby taki wypowiedzi były zakazane przez prawo – nie może być zgody na szerzenie nienawiści. Za to jak najbardziej na miejscu jest pokazywanie (a najlepiej wyolbrzymianie) win własnej grupy. Ponadto przybyszom należy pomagać bo to dobrzy ludzie przecież a jak się jakiś zły trafi – cóż, wszędzie się znajdą jacyś. Tylko statystyki gwałtów w Szwecji jakoś dziwnie wyglądają kiedy się popatrzy na pochodzenie przestępców.
Nikt nie wrzuci drobnych żebrakowi wygrzebując je uprzednio z kieszeni kolegi. Ale redystrybucja środków idących z podatków jest już bardziej bezosobowa więc łatwo przyklasnąć becikowemu, budowie trzech milionów mieszkań i darmowego wszystkiego dla wszystkich.
Wiara w dobro i sprawiedliwość, zaufanie i empatię – to wiara jak każda inna – i może zostać wypaczona jak każda inna, powielając grzechy każdej religii – z zaślepieniem na czele. Jest takie powiedzenie o religii, że głupcy mają ją za prawdziwą, mędrcy za fałszywą a rządzący – za użyteczną.
Ludzie o lewicowych poglądach to oczywiście dobrzy ludzie z dobrymi chęciami. Pamiętajmy jednak zawsze, że pewien doświadczony przez życie artysta, wrażliwy na cierpienie zwierząt, zajadający się czekoladą wegetarianin też chciał dobrze – siedemdziesiąt lat temu.